niedziela, 18 listopada 2012

Skyfall : Suknia Severine, nowej dziewczyny agenta 007



Wczoraj obejrzałam w kinie nowego Bonda. O filmie pisać nie będę, bo od tego recenzenci i kino-maniacy. 
O czym więc? No oczywiście o sukni, która urzekła mnie od chwili pojawienia się w kadrze. Projektantka kostiumów do „Skyfall”, Jany Temime przygotowała dla „dziewczyny Bonda”, coś naprawdę szczególnego. Dlaczego? Bo nie tylko ubrała ją w przepiękną suknię, ale stworzyła doskonały kostium filmowy, świetnie podkreślający charakter postaci. 
 Berenice Marlohe grająca piękną, zniewoloną Severine pojawia się na ekranie w seksownej, czarnej, wieczorowej sukni zdobionej kryształami Swarovskiego. Ramiona, plecy i boki kreacji wykonano z cieniutkiego elastycznego tiulu, na którym powstały kryształowe ornamenty przypominające połyskliwe, błyszczące tatuaże. Projektowanie i wykonanie sukni zajęło 6 miesięcy, a zdobienia  pieczołowicie, ręcznie ułożono z ponad 60 tysięcy elementów, tworząc prawdziwe dzieło sztuki. To wspaniała suknia wieczorowa, ale co ważniejsze jej styl bardzo mocno podkreśla charakter postaci. Z jednej strony kosztowna i luksusowa, z drugiej burleskowo-tandetna, dużo mówi o właścicielce. Pajęczyna kryształowych tatuaży, jak ten prawdziwy na nadgarstku, który jest symbolem niewolnictwa, oplata ją niczym niechciane robactwo. Ta część filmu rozgrywa się w Azji i chociaż krój sukni jest całkiem klasyczny, europejski, uniwersalny, przez dobór tkanin i ornamentykę ma ona w swoim charakterze coś orientalnego. Tu kolejny ukłon w stronę, kostiumografki, że udało jej się takie połączenie. Jednym słowem, nie dość, że suknia, Severine jest piękna, to jest po prostu, fantastycznym kostiumem filmowym.
“Each Bond girl is iconic in her own way so I wanted to celebrate 007′s new leading lady, Severine, with an unforgettable dress,” powiedziała Jany Temine. 
Bez wątpienia jej sie to udało.


Początek formularza


sobota, 17 listopada 2012

Stylizacja tygodnia

Uwiodła mnie swoją prostotą i bezpretensjonalnością. Kobieco, wręcz pensjonarsko, ale jak seksi.




sobota, 3 listopada 2012

Dress code - White tie dla kobiet



 Jeżeli na zaproszeniu widnieje dopisek „White tie”, masz kłopot. To oznacza ni mniej ni więcej tylko, że albo musisz natychmiast wygrzebać z szafy wszystkie swoje suknie wieczorowe i sprawdzić, która z nich jeszcze pasuje, nie zrobiła się za ciasna i nie wyszła z mody, albo co bardziej prawdopodobne rozpocząć gorączkowe poszukiwania odpowiedniej sukni balowej. White tie w przypadku kobiet bezdyskusyjnie oznacza wieczorową suknię do ziemi.  W Polsce nie ma zbyt wielu okazji do takich balowych i oficjalnych przyjęć, ale nigdy nie wiadomo gdzie Cię życie poniesie. Długość mamy ustaloną, musi być długa i kropka. A co ze stylem? Tu zaczynają się schody. Polska moda na sztuczną taftę i suknie wieczorowe a’la beza w przedziwnych kolorach doprowadza mnie do drżączki. Taka suknia nigdy nie będzie elegancka nawet jak w nazwie ma „balowa”. Postaw na dobrą jakość tkaniny, wykonania i dobierz fason, który najlepiej odpowiada Twojej figurze. Jeżeli masz coś do ukrycia postaraj się żeby fason to maskował, a przynajmniej nie podkreślał. Biust wylewający się z gorsetowej sukni być może z męskiego punktu widzenia jest atrakcyjny, ale nigdy nie uczyni z Ciebie elegantki. Nienawidzę szali ze sztucznej organdyny, które na takie okazje ekspedientki jak niezbędnik doradzają klientkom. To jest tanie i pozbawione gustu. Jeżeli przypuszczasz, że może być Ci chłodno, a suknia odkrywa ramiona, uszyj sobie, czyli zszyj dwustronnie u pierwszej lepszej krawcowej szal z prawdziwego aksamitu albo atłasu to koszt ok. 100 zł, co przy koszcie sukienki już niewiele zmienia. Albo pożycz od babci ( jeżeli jeszcze taką posiadasz) przykurzoną etolkę z norki, to zawsze jest luksusowo stylowe. Tradycyjnie white tie, to okazja by założyć spektakularną, najlepiej rodową biżuterię. Jeżeli akurat posiałaś gdzieś kluczyk do sejfu za obrazem przodka, nie biegnij do jablonexu po najookazajczy naszyjnik ze sztrasu, jaki mają w sprzedaży. Będzie widać, że to tanie szkiełka, rodem z wodewilu. Lepiej jak wybierzesz coś, co ma w sobie czar i urok starej biżuterii i jest nie zbyt egzaltujące. Zwiększasz swoje szanse, że w przyciemnionej sali ktoś da się nabrać, że to oryginał. Na taki wieczór wybierz buty na obcasie. To dodaje kobiecie gracji i centymetrów, co wyszczupla sylwetkę. Najlepiej do długiej kreacji wyglądają klasyczne szpilki, bez platformy, ta sprawdza się przy mniej formalnych zestawieniach. Wiem, że takie wbrew pozorom niełatwo znaleźć, ale nie rezygnuj z poszukiwań. To okazja by założyć wieczorowe pantofelki. Błyszczące, z satyny albo ozdabiane kamieniami, czyli wszelkie bardziej wyszukane wariacje Kopciuszkowego bucika. Jeżeli masz to szczęście, że impreza jest w ciepły dzień, mogą być ozdobne sandałki na obcasie. O rajstopach wystających z butów typu peep toe nie będę pisać. Grzech i kropka! Kiedyś tradycyjnie na tego typu okazje kobiety zakładały białe albo czarne długie rękawiczki. Jeżeli nie jesteś mistrzynią stylu nie pchaj się w to. Trzeba mieć nie lada oko i wyczucie, żeby po pierwsze wybrać takie, które są szykowne ( to nie jest takie oczywiste) po drugie nie spowodować, że całość będzie wyglądała zbyt pretensjonalnie. Pamiętaj, że styl to luz, więc nawet jak masz na sobie suknię do pięt i pantofelki do tańca, sposób niewymuszonego noszenia ubrań to jedna ze składowych elegancji.

 Myślałam, że ten post zajmie trzy linijki, jak widać wyszło trochę więcej. Nie chcę sugerować konkretnych sukienek, dlatego ilustracją nich będą wspaniałe rysunki Rene Gruau, w których można poczuć styl i klasę prawdziwego balu.






W razie dodatkowych pytań piszcie śmiało….

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...