czwartek, 18 kwietnia 2013

Zadbaj o buty po zimie. Zwłaszcza tak długiej, jak tegoroczna. Twoje buty na to zasłużyły...

W Warszawie jeszcze całkiem niedawno, na chodnikach leżał śnieg. Na szczęście mamy to już za sobą i zimę można pożegnać na dobre. Jest to doskonały moment, żeby przejrzeć swoją kolekcję zimowego obuwia i dokonać odpowiedniej konserwacji. Ja po zimie zawsze tak robię. Wszystkie buty, które wymagają szewskiej ingerencji, bo starły się fleki, albo zadarła skóra na obcasie oddaje do szewca. Nie toleruję startych fleków, a czasem widzę takie panie, które mają brrrr… wytarte do żywego obcasy. Dobrze jest po sezonie buty rzetelnie oczyścić. Jeżeli pozostały na nich jakieś zacieki z soli trzeba je starannie wypłukać, używając wilgotnej ściereczki albo użyć specjalnych preparatów tzw. odsalaczy żeby pozbyć się żrącej substancji ze skóry. Buty skórzane dobrze jest po zimie na świeżo zapastować i jeżeli tylko ich kształt na to pozwala naciągnąć na prawidła. W ten sposób od zimy odpoczywają moje oficerki i sztyblety. Pozostałe można wypchać gazetami. Natłuszczona skóra napięta na prawidło na kilka miesięcy, ładnie wraca do pierwotnego kształtu. Zamszowe buty po zimie też dobrze jest odświeżyć właściwymi preparatami. Teraz bez problemu można kupić impregnaty koloryzujące, które wspaniale odświeżają przykurzony, przybrudzony kolor. Wyczyszczone, naprawione buty najlepiej popakować do pudełek ew w woreczki. Zapobiegnie to osadzaniu się kurzu przez kilka kolejnych miesięcy. Ten sposób dbania o buty po zimie jest bardzo sprytny. Ilekroć znów nastają chłody, nie popadam we frustrujące wrażenie, o Boże nie mam butów na zimę muszę kupić nowe. Gdy wyciągam z pudełek starannie zakonserwowane i zadbane buty mam odczucie: O,jakie mam fajne buty ! I wiem, że spokojnie przetrwają kolejny sezon. Tym sposobem niektóre pary z mojej zimowej kolekcji mają już dobrych kilka lat. Są egzemplarze, które za chwile osiągną wiek nastoletni, a wciąż wyglądają tak, że nie potrzebuje kupować kolejnych, no chyba, że  dla fantazji….

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Czarny z białym jak nosić?

 

Jednym z bardzo silnych trendów tej wiosny jest zestawienie bieli i czerni. Jednak chodząc po sklepach dochodzę do smutnego wniosku, że nie wystarczy zestawić ze sobą te dwa klasyczne kolory by uzyskać elegancką kombinacje. Być może z perspektywy zsolaryzowanej blachary wystarczy, ale nie z mojej. Osobiście uważam, że biało czarne pasy i wszelkie inne czarno-białe wzory tak obecnie lansowane, nie mają w sobie nic z elegancji to trend na weekend, ale ja na weekend znam lepsze propozycje.
Kombinacja czerni i bieli jest uważana za najbardziej klasyczne połączenie kolorów. Na takim mariażu opiera się formalizm strojów business, ascetyczność strojów duchowieństwa, i wyrafinowana uległość szkolnego mundurka. Jednym słowem taki zestaw ma w sobie coś, co określić można mianem, porządny, solidny, rzetelny, wręcz moralny. Wydawać by się mogło, że nie może być bezpieczniejszego połączenia by wyglądać elegancko i z klasą. Nic bardziej mylnego- łatwo popaść w banał i biurową nudę. Żeby kombinacja czarno biała wyglądała doskonale i nie nazbyt konserwatywnie trzeba zwrócić uwagę na 3 elementy.
 Jakość tkanin. W prostych zestawach od razu widać, z jakich materiałów i jak odszyte są ubrania? 
 Formę (krój). Przy tak graficznych kombinacjach, forma ma bardzo istotne znaczenie, bo jest bardzo wyraźna i to ona nadaje całości wyraz. ( To jest miejsce na ucieczkę od nudy – szukaj ciekawej formy, zabawy proporcjami) 
Dodatki. Powinny konsekwentnie podkreślać charakter zestawu, ale nie muszą tym razem grać pierwszych skrzypiec. Duzy kontrast kolorów już wystarczająco mocno przykuwa uwagę wiec detal niech tylko uzupełnia całość. Spokojnie można postawić na dodatki w tych samych kolorach, niech podkreślą zamysł czarno-białej stylizacji. Możesz też w dodatkach wybrać inny kolor, ale wybierz mocną barwę równie wyrazistą i bądź jej wierna w dobieraniu pozostałych akcesoriów. Pastele albo kolory ziemi zostaw na inne okazje.
Uważam, że oba kolory umiejętnie potraktowane tak fantastycznie ze sobą działają, że właśnie na dużych płaszczyznach nabierają szyku i klasy. Ja tegorocznym czarno- białym wzorom mówię NIE! Ale ja jestem Classic Valeria, bliżej mi w te stronę ...










wtorek, 2 kwietnia 2013

Klasyczne dodatki


Bardzo prosty patent jak z prostego sznurka perełek zrobić biżuterię na miarę Coco Chanel. Wystarczy, że miejsce zapięcia przewiążesz czarną atłasową, albo rypsową taśmą tworząc piękną kokardę. Jakość taśmy musi być naprawdę wysoka. Kokarda z byle, czego raczej zaszkodzi, niż pomoże. Pamiętaj żeby końcówki wstążki ściąć pod katem i przypalić zapalniczką. Unikniesz strzępienia.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...