Ponieważ, na tym blogu zajmujemy się stylem, a na dodatek mój
zawód wykonywany to kostiumograf filmowy, nie mogłam odpuścić sobie napisania o stylu Claire Underwood. Zapytacie któż to? Ktoś kto przykrył przez ostatnie 2 lata styl
Carrie Bradshaw czapką.
Może niektóre z Was miały okazje oglądać kultowy już serial wyprodukowany przez Netflix, „House of cards”. Political thriller opowiadający o waszyngtońskich kulisach
władzy. Z niecierpliwością czekam na sezon trzeci i oczywiście na fenomenalą Robin Wright, która
wciela się w rolę Claire Underwood,
żonę kongresmena Francisa Underwood, którego po mistrzowsku gra Kevin Spacey.
Dziś zatem, o postaci filmowej, która za każdym razem gdy pojawia
się w kadrze, zwala z nóg swoją perfekcją.
Jej filmowy mąż wciąż powtarza „Kocham tę kobietę bardziej niż
rekiny kochają krew.” Dlaczego ?
Garderoba Claire jest przemyślana tak, aby pokazać jej restrykcyjną i precyzyjną osobowość. Z
tego powodu, wszystko wygląda jak szyte
na miarę. Jej kostiumy nie były szyte na potrzeby filmu. Nosi tylko, dostępne w sklepach ubrania, które jedynie zostały zmodyfikowane,
aby idealnie podkreślić jej sylwetkę.
Claire w szafie i w życiu ma wszystko pod kontrolą. Nigdy nie nosi ekstrawaganckich strojów. Nie używa wzorów,deseni. Jej szafa to tylko gładkie tkaniny i tylko kilka kolorów. Odcienie czerni, szarości, biel, błękit, beż. Koniec i kropka. Nigdy w serialu nie pojawiła się choć z drobnym bardziej kolorowym akcentem. To znaczyłoby, że można ją posądzić o emocjonalne rozchwianie. Może w kolejnym sezonie, gdy jej charakter będzie ulegał otwarciu doczekamy się pastelowych barw. Pozwala sobie za to, na zabawę teksturą i fakturą tkaniny.
Do pracy ....
Na wieczór...
Im mniej tym lepiej. Zarówno styl fryzury jak i ilość dodatków jest bardzo minimalistyczna. W zasadzie ogranicza się do klasycznego zegarka, drobnych kolczyków i obrączki. To ten typ kobiety, która nie potrzebuje ozdobników by błyszczeć. Przepych w wydaniu C.U. to co najwyżej, naszyjnik z pereł i o dziwo ten konserwatywny dodatek wygląda na niej świeżo i nowocześnie.
Nawet jej stroje do joggingu, który zgodnie z trendami na zdrowy styl życia namiętnie uprawia, są bez zarzutu i spójne z jej wizerunkiem.
Można się zastanawiać, co takiego jest w stylu fikcyjnej, filmowej bohaterki, że piszą o nim profesjonali dziennikarze modowi? Tak jak kiedyś kostiumy do filmu „ Wall Street” i słynne czerwone szelki Michaela Douglasa, wyznaczyły nową modę na realnym Wall Street, tak teraz kostiumy Claire Underwood stały się wyznacznikiem stylu dla współczesnych business woman. Bez skrupułów i bez taryfy ulgowej. Jeśli chcesz osiągnąć sukces, władzę i pieniądze....Go this way !
Podsumowując
8 rzeczy o stylu których możemy się nauczyć od Claire Underwood
Nie będę tu robić psychoanalizy Pani Underwood,
choć byłoby to zapewne interesujące
zajęcie, ale jeśli tego typu kobiety rzeczywiście istnieją, to podobnie jak
bohaterka, muszą być jednocześnie tak samo fascynujące jak i przerażające. Powiedzieć o niej „Icebitch” to
za mało, jest w niej urok, wdzięk i elegancja tej klasy, że nawet jak urywa ci
jaja, mówisz "dziękuję, to miło z Pani strony...."
Styl ubierania się tej filmowej postaci, fantastycznie oddaje jej
charakter. Perfekcyjny, nienaganny, nie tyle aspirujący do elity(bohaterka nie pochodzi z najwyższych sfer),
co utożsamiany z elitą, a jednocześnie dystansujący, pozbawiony poczucia humoru, bezdusznie lodowaty i wyniosły.
W takich konserwatywnych strojach, tylko kobieta naprawdę piękna i niebezpieczna, może wywoływać pożądanie u mężczyzn i niepokój u innych kobiet.
Tom Broeckler, kostiumograf, w wywiadzie dla Fashionista
powiedział: „ubrania Claire są jak jej
pancerz, używa ich jak tarczy. Z jednej
strony, musi ubierać się dobrze, bo jest
żoną kongresmena, z drugiej, musi być dyskretna, bo prowadzi organizację non-profit zajmującą się zbiórką pieniędzy”
Zatem wszystko co robi C.U., łącznie ze sposobem ubierania
się jest nastawione na cel. W osiąganiu tego co chce, pani C.U. jest
wyjątkowo skuteczna. Jej cel uświęca
środki, jak w mało którym przypadku. To współczesna Lady Makbet.
No to zobaczmy jak się ubiera filmowa bohaterka serialu z
Washington D.C., która stała się nowym wzorem stylu. Power Dressing.
Jej styl, to biznesowy dress code w jakim
ubierają się tysiące kobiet, ale Claire
robi to w wyjątkowo wyrafinowany sposób. Nie jest to łatwe mając do dyspozycji
tylko tak oczywiste i proste ubrania.
Spódnice od Prady albo L’Wren Scott. Koszule od "Theory" o klasycznym męskim
kroju. Sukienki od Gucci, Armani, Ralpha Laurena i Narciso
Rodriguez. Płaszcze oczywiście od Burberry. Dopasowanie ubrań do sylwetki tak, że wyglądają jak od krawca, dodaje
postaci wyrazistości i klasy.
Claire w szafie i w życiu ma wszystko pod kontrolą. Nigdy nie nosi ekstrawaganckich strojów. Nie używa wzorów,deseni. Jej szafa to tylko gładkie tkaniny i tylko kilka kolorów. Odcienie czerni, szarości, biel, błękit, beż. Koniec i kropka. Nigdy w serialu nie pojawiła się choć z drobnym bardziej kolorowym akcentem. To znaczyłoby, że można ją posądzić o emocjonalne rozchwianie. Może w kolejnym sezonie, gdy jej charakter będzie ulegał otwarciu doczekamy się pastelowych barw. Pozwala sobie za to, na zabawę teksturą i fakturą tkaniny.
Do pracy ....
wybiera ołówkowe spódnice, proste bluzki i
klasyczne koszule. Często występuje w ołówkowych sukienkach, doskonale
podkreślających jej figurę. Jeśli pojawia się w nich jakaś ekstrawagancja,
to jest to najwyżej konstrukcyjnie
ciekawszy dekolt. Większość ubrań w szafie C. jest klasycznie prosta, za to
jakość widać nawet przez oko kamery. Esencją stylu do pracy jest koszula z długim
rękawem, ołówkowa spódnica i taliowany żakiet. Krótkie włosy i restrykcyjne ubrania, czynią ten wizerunek
prawie androgeniczny, ale to jeden z tych nielicznych przypadków, kiedy tego
typu garderobę ktoś potrafi nosić w taki
sposób, że wszystko wydaje się mega kobiece. Power Woman! Z nieodłączna
torba od YSL i parą klasycznych szpilek Louboutina.
Ponieważ Clarie na co
dzień jest powściągliwa i szczelnie ubrana, kostiumograf zafundował
widzom uderzający kontrast wybierając dla niej wieczorowe suknie zupełnie
odsłaniające nagie ramiona i dekolt. Mimo to, mimo, że widać tyle nagiego
ciała, trudno C.U. stereotypowo seksualizować i posądzić o wulgarność. Ona nie
stara się być seksi, nie daje widzowi nic na zachętę, ona po prostu jest seksi. Chłodna i urocza jednocześnie,
piękna i świadoma tego …zwala z nóg swoją niedostępną seksualnością dojrzałej
kobiety. Przy niej, przysłowiowa blondynka z Hitchcocka, to miłe dziewczę
z sąsiedztwa.
Im mniej tym lepiej. Zarówno styl fryzury jak i ilość dodatków jest bardzo minimalistyczna. W zasadzie ogranicza się do klasycznego zegarka, drobnych kolczyków i obrączki. To ten typ kobiety, która nie potrzebuje ozdobników by błyszczeć. Przepych w wydaniu C.U. to co najwyżej, naszyjnik z pereł i o dziwo ten konserwatywny dodatek wygląda na niej świeżo i nowocześnie.
Nawet jej stroje do joggingu, który zgodnie z trendami na zdrowy styl życia namiętnie uprawia, są bez zarzutu i spójne z jej wizerunkiem.
Żadnych odblaskowych kolorów, wszystko przy ciele, żadnych pasków a’la vintage adidas. Jednym słowem profesjonalnie i
dyskretnie. Jak wszystko co robi C.U.
Można się zastanawiać, co takiego jest w stylu fikcyjnej, filmowej bohaterki, że piszą o nim profesjonali dziennikarze modowi? Tak jak kiedyś kostiumy do filmu „ Wall Street” i słynne czerwone szelki Michaela Douglasa, wyznaczyły nową modę na realnym Wall Street, tak teraz kostiumy Claire Underwood stały się wyznacznikiem stylu dla współczesnych business woman. Bez skrupułów i bez taryfy ulgowej. Jeśli chcesz osiągnąć sukces, władzę i pieniądze....Go this way !
Podsumowując
8 rzeczy o stylu których możemy się nauczyć od Claire Underwood
*Nie ważne skąd pochodzi ubranie, ważne jak ubiera kobietę i jak na niej leży !
Zwyczajnie wyglądająca na półce koszula z Banana Republic,
które nosi C.U. gdy jest dobrze
dopasowana do sylwetki zaczyna wyglądać jak wyrafinowany, bardzo drogi ciuch.
*Ważny jest i detal i ogólny obraz !
Przy tak minimalistycznym stylu detal składa się na całość. Trzeba popatrzeć i z bliska i
z większej odległości, czy wszystko razem tworzy harmonijny spójny klimat.
*Neutralne kolory nie muszą być nudne !
Tak zbudowana szafa to rano łatwiejszy wybór, bo
wszystko do siebie pasuje. A zabawę kolorem można zastąpić zabawą fakturą
tkanin, tworząc ciekawy efekt wizualny,
choć wciąż utrzymany w jednej gamie.
*Noszenie tych samych rzeczy więcej niż raz, jest ok !
C.U. w drugim sezonie nie pojawia się w nowych ciuchach w
każdym z odcinków. Nosi te same ubrania inaczej połączone, ale przez to, że są tak neutralne, niekrzykliwe, trudno to zauważyć. Tak zbudowana szafa jest bardzo efektywna.
*Ubrania i
dodatki dobrej jakości pozwalają dobrze
ubrać się w 5 min !
Jeśli w szafie wszystko do siebie pasuje i dobrze na Tobie
leży, można ubrać się nawet po ciemku, bez jakiegokolwiek ryzyka.
*Biżuteria i akcesoria są przereklamowane !
Patrząc na styl C.U. można dojść do wniosku, że zamiast całego pudełka ze sztuczną biżuterią i szuflady apaszek, wystarczy mieć dobry zegarek i
parę diamentowych kolczyków. Nic więcej nie trzeba.
*Ubranie to zbroja !
Jak cie widzą tak cie piszą... Wizerunek C.U. to pewna
siebie profesjonalistka, ambitna i trudna oponentka, żołnierz... co jest pod
spodem to już prywatna sprawa, ale zawodowo nikt kogoś takiego nie potraktuje z
góry niepoważnie i protekcjonalnie, co zwłaszcza dla kobiety w męskim świecie biznesu i polityki jest bardzo ważne.
*Dobra postawa sprawia, że wszystko wygląda lepiej !
To w jaki sposób porusza się, stoi, czy siedzi C.U. z
wyprostowanymi plecami i wysoko uniesiona głową to jeden z powodów dlaczego jej
kostiumy robią takie wrażenie. Sama od dzisiaj, biorę to sobie do serca.