środa, 26 lutego 2014

Up or Down ?


Jadę juto na "Targi Mody Poznań" odebrać nagrodę dla naszej marki Macaroni Tomato Warszawa, za II miejsce w konkursie Fashion Website Awadrs. Miłe.
  Nie byłam tam od wieków  chociaż jestem związana z branżą modową. Ostatnim razem chyba z 20 lat temu jako hostessa, na już  nawet nie pamiętam  czyim  stoisku. Chuda blondynka rozdająca ulotki. Teraz jadę w trochę innym charakterze. Powstaje pytanie jak się ubrać ? Impreza zaczyna się o 18, rozdanie nagród o 20 . Nie mogę się dodzwonić do organizatora, więc nie wiem jaki jest obowiązujący dress code . Pozostaje własna decyzja, up or down.? Jeżeli zdarza Wam się taki dylemat, ubrać się zbyt elegancko ? czy zbyt luźno ? Krótka podpowiedź.
Zawsze jestem za tym pierwszym rozwiązaniem. W każdej sytuacji, dużo lepiej jest uchodzić za elegantkę i modnisię niż za abnegatkę.

środa, 19 lutego 2014

12 rzeczy, które elegancka kobieta powinna mieć po 30-stce


Trochę nie na serio, trochę jednak  na... Punktem wyjścia było amerykańskie wydanie Harper’s Bazaar, które zajęło się tematem kobiet po 30.

 Po 20 jest czas na eksperymentowanie. Ze stylem, modą, karierą, związkami, ale po 30 jest czas na dookreślenie. Oto 12  rzeczy które z pewnością dobrze reprezentują świadomą ,elegancką kobietę po 30 i które jeśli taką chcesz być, bezwzględnie po prostu powinnaś mieć. 
No to zaczynamy.
Klasyczny płaszcz w klasycznym kolorze, z luksusowej wełny -  bez corocznych poszukiwań kolejnego płaszcza czy jesiennej kurtki, dobrniesz z nim do 40 albo i lepiej .  


Dobrana do twojej urody szminka - to jedna z tych rzeczy, które czynią kobietę wartą zapamiętania. Jednym ruchem potrafi poprawić Ci samopoczucie, a drugim ubrać w oczach innych.
 

Klasyczne, eleganckie szpilki - ponadczasowe, ubierają zawsze.  
 
Ulubiony zapach - taki z którym się utożsamiasz, a on utożsamia Ciebie. Jak nr 5 i MM dwie ikony stylu.
 

 Perfekcyjna mała czarna sukienka – nic dodać, nic ująć. Must have it i już. 
 
 
Coś biżuteryjnego - z czym nigdy nie chcesz się rozstać, nawet wchodząc pod prysznic i nie koniecznie mam tu na myśli obrączkę.
 

Porządna markowa torebka - ponadczasowa, taka co nigdy nie wyjdzie z mody. Kiedyś obdarujesz nią swoją wnuczkę, jak już szykowne torebki, zamienisz na wózek z kółkami na jarzyny. 
 

 Dobry zegarek - dodatki definiują styl. Na tym dodatku nie warto oszczędzać. Dobry zegarek to nie inwestycja w czasomierz, to inwestycja w twój wizerunek.
 

Doskonały garnitur - nawet jeśli na co dzień uprawiasz zawód, który nie wymaga chodzenia w marynarce. Doskonale skrojony garnitur, taki który wygląda jakby był szyty właśnie dla ciebie, będzie ratunkiem w każdej niespodziewanej bardziej formalnej sytuacji. Ogarniesz nim spotkania biznesowe, rozmowy kwalifikacyjne i wszystkie te okazje, na których chcesz wyglądać szykownie i profesjonalnie.
 

 Ulubione kwiaty - skąd ktoś ma wiedzieć co ci podarować, wysłać na przeprosiny, albo z liścikiem  „I love you”  jeśli ty sama nie będziesz wiedziała jakie kwiaty lubisz najbardziej ? Kobieta po 30 już wie czego chce.
 

Komplet luksusowej, seksownej bielizny - bo, jak wyżej, kobieta po 30 już wie czego chce.
 

Ulubiony artysta czy fotograf którego obrazek masz na ścianie by cię uszczęśliwiał - tak sugeruje Harper’s Bazaar. Ja to potraktuję inaczej i napiszę inaczej. 
 
Ulubiona dziedzina życia, sztuki, muzyki,  whatever...coś, co gdy zaczynasz o tym rozmawiać, cię uszczęśliwia, w czym czujesz się ekspertem, fachowcem, w czym się realizujesz...coś, co...daje Ci  power i poczucie pasji. Coś, co czyni Cię niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju. I nie musisz być od razu ekspertem od fizyki kwantowej, czy koncertów fortepianowych Rachmaninowa, możesz  robić  najpyszniejszy placek z jagodami na świecie. Ważne żebyś po 30 już o tym wiedziała i była z siebie dumna. 
 

sobota, 15 lutego 2014

Valentine's day...

Nie mogłam się powstrzymać i nie pochwalić, podzielić moją Walentynką... a co za tym idzie, krótką refleksją. Co robić żeby facet rok, po roku obdarowywał, w cudzysłowie takim ogromnym bukietem ? 
W gruncie rzeczy mężczyźni w obsłudze są dużo mniej skomplikowani niż my i wystarczy im zapewnić 4 rzeczy. 
Dobry seks, przyjaźń, podziw i święty spokój...

...pozostawiam do przemyśleń





czwartek, 6 lutego 2014

Joel & Son Fabrics



Całkiem przypadkowo wczoraj trafiłam do raju….. Wczorajsza wycieczka w poszukiwaniu staroci i vitage bibelotów po Londynie skończyła się przekroczeniem bramy nieba… Nie będzie to post o antykach, chociaż tych tam nie brakuje, ale o wizycie jak się potem dowiedziałam z Internetu w najlepszym sklepie z tkaninami Londynu. Okolica taka sobie, dużo malutkich sklepików sprzedających stare meble i inne drobiazgi...po drodze targ warzywny, dookoła zapach tureckich kebabów, sklepy z chińską tandetą, gdzie wszystko można kupić za 2 funty...Mijając kolejne witryny zauważyłam sklep z materiałami. Z zewnątrz podobny do arabskiego składu wszystkiego i niczego...Z racji zawodu postanowiłam wejść do środka nie zrażona fatalną wystawą... Jeszcze nie zdając sobie sprawy gdzie trafiłam, zaraz przy wejściu wpadła mi w ręce przepiękna amarantowa tafta jedwabna, haftowana w oszałamiający wielobarwny motyw kwiatowy…. O Boże boska… na super ekstrawagancki płaszcz, albo wieczorową spódnicę ...Kilka kroków dalej,kolejne cuda... gdy odwróciłam się w drugą stronę sklepu zobaczyłam...setki, tysiące bel materiałów... Dosłownie wszystkie gatunki tkanin...Od wytwornych klasycznych wełen Loro Piana, przez niezliczone ilości jedwabi, tweedów, żakardów, szyfonów, koronek, tkanin wieczorowych, sztucznych futerek, skór naturalnych...aż po wielkie regały z pasmanterią…, ale jaką? Taśmy z futra norek w dowolnym kolorze, farbowane lisy… taśmy wyszywane kryształami,perłami, kamieniami…. Wszystko, co tak urzeka w sukniach haute couture kupicie na Church street 73-87 w Londynie. W zasadzie można zrealizować tam każdy projekt...Co tylko wyobraźnia wymyśli...Tkanin na suknie ślubne, koronkowych, haftowanych, wyszywanych paciorkami, gładkich, matowych, błyszczących... było chyba kilkaset...Dopiero przy wyjściu zauważyłam szyld obok drzwi, który wyjaśnił mi gdzie jestem. Herb „Royal Warrant”, czyli gwarancja królowej Wielkiej Brytanii. Żeby dostać taki honor trzeba naprawdę być marką dającą najwyższy prestiż i jakość produktów. No to wszystko jasne pomyślałam. Nie tylko mnie zwaliło z nóg to miejsce...skoro to oni dostarczają tkaniny na królewski dwór, widać to najlepszy sklep z tkaninami w Anglii. http://www.joelandsonfabrics.com/uk/






 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...