niedziela, 29 grudnia 2013

Musisz to mieć. Rajstopy toeless, albo jak kto woli, open toe


Prowadząc rozliczne szkolenia z zakresu dress codu zauważyłam, że za każdym razem temat rajstop budzi wielkie emocje. Nie będę tu omawiać całości zagadnienia, bo jest szerokie, ale jest za 5 dwunasta, czyli do Sylwestra 2 dni, więc skupię się na jednym aspekcie tego tematu, a nuż komuś tuż przed noworoczną imprezą się przyda. Jednym z punktów programu szkolenia, jest "10 grzechów głównych, czyli złodzieje wizerunku". Oto jeden z nich. Niezależnie od tego, co noszą celebrytki i jak moda rozluźniła dobre wzorce, wizerunkowym złodziejem jest noszenie rajstop do butów typu peep toe, czyli z odkrytymi palcami, czy nie baj Bóg sandałków. Nawet rajstopy bez wzmocnienia na palcach nie pomogą, to i tak nic nie zmienia. Jeśli palce są odkryte, nie ma mowy o rajstopkach. 
Lubicie facetów w skarpetkach do sandałów ? Nie ? 
Z kobietami jest podobnie. Buty są ładniejsze, ale katastrofa taka sama !!!



           

 O ile latem problem jest mniejszy, bo pogoda sprzyja gołym nogom, a rozterki wynikać mogą tylko z bardzo restrykcyjnego dress codu obligującego do noszenia rajstop czy pończoch, albo z lęku przed otarciem stóp. O tyle zimą problemem może być też aura, zwłaszcza że ciągle nas straszą zimą stulecia. W trakcie szkoleń okazało się, że nie wszystkie Panie wiedzą o tym, że jest na to rozwiązanie, zatem pomyślałam, że o tym napiszę na blogu.
Otóż rozwiązanie jest. Nie trzeba w chłodne dni, w Sylwestra, w karnawałowy styczeń, rezygnować z odkrytych pantofelków tylko, dlatego, że zmarznę, albo liczyć no to, że nikt nie zauważy pończoszki na palcach, bo będzie ciemno.  Wystarczy kupić odpowiednie rajstopy.
 W Polsce takie specjalne rajstopy są rzadko dostępne, chociaż sama kupowałam takie w M&S, więc jednak bywają. Za to są bez problemu do kupienia w Internecie, albo w większych domach towarowych, w każdym dużym mieście Europy. W berlińskim KDW kosztują 9 euro. Mając w bieliźniarce taki patent, nawet zimą do wieczorowej sukienki można bez obciachu założyć każde szpilki. Niekoniecznie te z zabudowanymi palcami. Można nie martwić się o chłód albo, że przetańczona noc zostawi bolesny ślad na naszych stopach gdybyśmy z rajstop zrezygnowały.
 Ponieważ zamysł tego typu rajstop jest taki, żeby oszukać świat, zapewniając sobie komfort i jednocześnie sprawiając wrażenie, że nogi są gołe, nie polecam noszenia ich w innym kolorze niż maksymalnie zbliżony do naszej naturalnej karnacji. Jeśli będzie widać jaśniejsze paluszki i ciemniejsze łydki oszustwo się nie uda, a całość będzie wyglądała tanio i tandetnie. To są te drobne niuanse, które tworzą albo kradną dobry styl.








niedziela, 22 grudnia 2013

Jak elegancko nakryć stół ?



Z okazji zbliżających się Świąt, które jak wiemy w dużej mierze kręcą się wokół stołu i są powodem do wydawania uroczystych kolacji czy obiadów, szybki przewodnik jak ogarnąć wszystkie widelczyki, talerzyki, łyżeczki i poukładać je w właściwych miejscach.


                  Formalne nakrycie stołu





Podczas szczególnie formalnych okazji zastawę stawia się na platerowanej paterze. Ale mało kto ma taki sprzęt, więc skupmy się na reszcie.

Talerze ustawiamy jeden na drugim w taki sposób, by podając przystawkę lub zupę jako pierwsze danie, odpowiedni talerz był na wierzchu.

Po lewej stronie układamy widelce, również w kolejności podawania dań.

Prawa strona jest dla zarezerwowana dla noży i łyżek. Zasada układania jest taka sama. Wszystkie noże swoją ostrą krawędź powinny mieć skierowaną w stronę talerzy.

Skrajne od talerza sztućce należą do pierwszego dania, więc w miarę pojawiania się na stole kolejnych dań sięgamy po kolejny zestaw. Po prawej stronie można ułożyć łyżeczkę do herbaty.

Nad zastawą układamy zestaw deserowy. Trzonek łyżeczki do deserów powinien być zwrócony w prawo, a widelczyka do ciasta w lewo.

Po lewej stronie zastawy jeśli podane zostanie pieczywo i masło ustawiamy indywidualny talerzyk do pieczywa, a na nim niewielki nóż do masła.

 Po prawej stronie nakrycia ustawiamy kieliszki. Zaczynając od środka do zewnątrz, pierwszy powinien stać największy kieliszek na wodę. Potem kieliszek na wino czerwone, następnie wino białe, na końcu można postawić  nieduży kieliszek do słodkich alkoholi podawanych z deserem i kawą czy herbatą.

Filiżanka do herbaty może znaleźć się na stole od początku, ustawiona po prawej stronie, ale najczęściej pojawia się dopiero w okolicy deserów.

Serwetkę najlepiej prawdziwą z tkaniny (nie, papierową) układamy po lewej stronie, albo można ją położyć na zastawie, oba sposoby są poprawne.

Sztućce powinny być dobrane odpowiednio do serwowanych dań. Jeśli podamy stek zadbajmy o odpowiednie noże z ząbkowanym brzegiem inaczej goście mogą czuć się co najmniej dyskomfortowo walcząc z kawałkiem mięsa tępym nożem. Jeśli zamierzamy podać rybę powinnyśmy położyć właściwe sztućce do ryby. Wyszukane owoce morza wymagają specjalistycznego sprzętu. Nigdy nie wiem jak go używać, więc na wszelki wypadek nie jadam owoców morza, bojąc się, że strzelę komuś prosto w nos skorupiakiem.


Wiem, że wszystko co napisałam mało adekwatne jest do tego co zazwyczaj mamy w kuchni, ale przynajmniej warto to wiedzieć, a jeśli przyjdzie Wam uczestniczyć w tak formalnej kolacji, nie zgłupiejecie widząc tak nakryty stół. 



















piątek, 20 grudnia 2013

Dobry gust


Wczorajsze  wydanie „Kropki nad i” z Moniką Olejnik w roli głównej po prostu zwaliło mnie z nóg.

Bardzo ją lubię i jestem pełna podziwu dla metamorfozy jaką przeszła. Ze szczerbatej, o przeciętnym guście dziennikareczki, zmieniła się w piękną, wytrawną  kobietę i guru politycznej poważnej publicystyki. Pani Monika jest fantastycznym przykładem na to, że po 50 można wyglądać lepiej niż przed 30, ale to w którą stronę zmierza zaczyna napawać mnie niepokojem. Klasa i elegancja to nie tylko to, jak się prezentujemy i co mamy na sobie, ale też odpowiednie dostosowanie stroju do okazji, a tego mi zabrakło we wczorajszym wydaniu „Kropki nad i”.
 Uprawianie poważnej publicystyki, w poważnej stacji telewizyjnej. Rozmowa z byłym premierem o Polsce, Rosji, Ukrainie, Europie w sylwestrowej kiecce wydaje mi się łagodnie mówiąc nie na miejscu.  Jest parcie, ale po co, Pani Moniko ? Celebrytką już Pani jest. Ikoną stylu dla wielu też. Tego typu stylizacje w kontekście takiej sytuacji zakrawają o brak gustu i tandetę. Przyjście do opery w swetrze budzi wrażenie, że ktoś nie zna zasad dobrego wychowania i nie potrafi się właściwie ubrać. Podobnie jest z wystąpieniem w takim programie w cocktailowej sukience i wieczorowych kolczykach. To jest po prostu niestosowne, a nie można mówić o elegancji jeśli nasz ubiór jest niestosowny do okoliczności. 

Ważne jest nie tylko co, ale i kiedy ! To podstawowa zasada elegancji i dobrego smaku.

O Jezu, a może to nie jest kwestia gustu?... może to rozpaczliwe zatrzymywanie czasu?
Tik, Tak...Tik, Tak....ale coraz krótsza sukienka nie pomoże...

 A tak na marginesie Pani Moniko, mam świetne, nowe szpilki Georginia Goodman do odsprzedania, na odjazdowym obcasie, Pani rozmiar. Pamiętam, bo miałyśmy kiedyś krótką konwersację na ten temat. Mogę podesłać więcej fotek.








... niedawno była jeszcze wersja star trek... no comment







piątek, 13 grudnia 2013

Jak załatwić sąsiada ?


Na początek zacytuję kultowy fragment z kultowego filmu "Dzień Świra"

Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu, Ojcu i Synowi.
Dop...lcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skur….a!
Mojego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!



Zdarzenie ma miejsce wczoraj, w czwartek. Środek tygodnia, jutro idę do pracy, a właściwie dzień zaczynam od wizyty na basenie muszę wstać o 6 rano. Jest 21: 30 słyszę niepokojące hałasy w mieszkaniu nade mną. Mieszkam w kamienicy gdzie nie wiedzieć czemu, bo mury stare, dźwięk roznosi się szeroko. Wiem, że piętro wyżej mieszka jakaś kobieta, choć nigdy się nie spotkałyśmy.

 Hałas się nasila...Nie to nie jest zwykły hałas, szuranie i tuptanie… to po prostu regularna impreza… jest po 23... tupot wydobywający się z mojego sufitu robi się coraz bardziej natarczywy...czy to jakieś żarty, przecież jest środek tygodnia? Nie to nie żarty.... to się dzieje naprawdę, tam chyba ćwiczy stepowanie zespół "Mazowsze" w pełnym składzie...

 Moje zrównoważenie i tolerancja prysnęły już pół godziny temu...
 Co robić?  Co robić ? Irytacja sięga zenitu... Wzywać policję? Iść ich op...ić... puścić muzę głośniej???...

Nie. Mam inny pomysł. Podejmuję decyzję. Po prostu pójdę na tę imprezę...

Choć byłam już w szlafroku postanowiłam wyjąć z szafy cocktailową sukienkę i to taką żeby sąsiadce w piety poszło. Do tego moje najwyższe szpilki, skoro mi tak tupią nad głową, to kobiety najwyraźniej są na obcasach. Poprawka make-upu, bo jeszcze niezmyty, poprawka fryzury, po całym dniu włosy są jakie są, ale trudno przecież nie będę myć głowy...

No to idę! Wzięłam z lodówki jeszcze butelkę szampana...i tak wyekwipowana stanęłam przed drzwiami sąsiadki...puk, puk... nikt mnie nie słyszy, za to ja przez drzwi słyszę świetną zabawę...puk, puk...puk,puk... wreszcie po dobrych paru minutach mojego pukania otwiera mi gospodyni...

- Doby wieczór, nie znamy się. Mieszkam pod Panią, tak tupiecie, że spać się nie da, więc przyszłam na imprezę... postanowiłam, że potupię z wami...
To dla Pani...
i wcisnęłam butelkę szampana w ręce sąsiadki.

 Wyjścia były dwa albo Pani przepraszając przyciszy na chwilę muzykę do momentu aż ktoś znowu podkręci żeby było radośniej, albo w szoku zaprosi mnie do środka. Mogła mnie jeszcze zrzucić ze schodów, ale tego nie brałam pod uwagę bo to grozi kryminałem. Finał finałów, tym sposobem trafiłam na wigilijną imprezę bankowców. Bawiłam się doskonale do 2 nad ranem bez irytacji i złości, że ktoś mi tupie nad głową. No i poznałam świetną kobietę. Mam bardzo fajną sąsiadkę, która polubiła mnie chyba od pierwszego wrażenia za sam pomysł by tak rozwiązać konflikt interesów. Już planujemy popołudniową herbatkę żeby się bliżej poznać, a może nawet zorganizować kolejną wspólną imprezę. Ale co najważniejsze wiem, że bez afer, niepotrzebnych animozji i wojny sąsiedzkiej następnym razem mogę spokojnie iść na górę i liczyć na po prostu życzliwe przyciszenie muzyki.

 Ps. Po moim przyjściu, szpilki poszły w kąt, a reszta imprezy z tańcami odbywała się już na boso, żeby nie przeszkadzać innym sąsiadom i tak naprawdę wyszedł z tego bardzo miły, szampański wieczór





ps. pozdrawiam całą świetną ekipę z wczorajszej balangi !!!
było fajnie z Wami tupać !!

czwartek, 12 grudnia 2013

Zimowe czapki. Z czym je nosić ?


Chyba wszystkie portale o modzie napisały już o tym, jakie czapki są trendy w tym sezonie, dziwi mnie tylko, dlaczego tak niewiele napisały o tym jak je nosić by nie popełnić stylistycznego faux pas? Najwyraźniej znają się na modzie i to czyni z nich ekspertów. Ja się na modzie nie znam, więc nie jestem ekspertem, ale znam się na stylu i niech tak zostanie.


Wiecie już, co jest modne ( jak nie wiecie to poczytajcie na pierwszym lepszym portalu), a tu krótkie dossier jak to nosić



Czapka futrzana

+  pasuje do palta, płaszcza, wełnianej marynarki oversize


+  miksując style, pasuje do krótkiej sportowej kurtki puchowej najlepiej błyszczącej (z puchowym płaszczem i botkami na obcasie już będzie wyglądać tandetnie)
-  nie pasuje do futra. Jedynym wyjątkiem jest, gdy czarne karakuły zestawisz z czapą ze srebrnego lisa albo jasnej norki) w przeciwnym razie zamieniasz się w człowieka yeti, albo inspiruje Cię moda z za wschodniej granicy.


-  broń Boże do kożucha


-  ryzykowna do reszty wierzchnich okryć, o których nie wspomniałam wyżej


-  z czapką uszatką uważaj, chociaż jest bardzo modna, nie jest specjalnie elegancka. Traktuj prawie jak sportową, bo do eleganckiego palta będzie zgrzytem






 


Zimowy (filcowy) kapelusz


+  pasuje do klasycznych form. Płaszcze, palta, trencze…. Pasuje tylko do tkanin typu flausze, wełny, wełniane flanele, zimowe tkaniny typu boucle, ale do ortalionu niespecjalnie 
+  pasuje do futrzanej kamizeli w stylu boho chic (jeśli cała stylizacja jest boho chic)

+ pasuje do futrzanych kurtek, jeśli nie potraktujesz całej stylizacji zbyt poważnie

- nie pasuje do niczego innego niż wyżej
żadne kurtki sportowe, puchowe płaszcze nie wchodzą w grę. Tu się nie da zmiksować stylów wyjdzie z tego raczej coś niedorzecznego.







 

 





 
Czapka dzianinowa typu grunge


+ pasuje do sportowych kurtek


+ kurtek typu parka


+  nieklasycznych zdekonstruowanych płaszczyków


+ kurtek kożuszkowych


+ futrzanych kamizelek w stylu boho chic


+ jeżeli umiesz miksować style można zaryzykować noszenie do klasycznego palta, ale wtedy zadbaj, by czapka miała wyraźny konkretny charakter


+ pasuje do dzianin, dzianinowych szali, dzianych płaszczyków i poncho


- nie pasuje do eleganckiego futra. Nota bene do eleganckiego futra najbardziej pasuje po prostu wspaniała fryzura. No chyba,że nazywasz Mary-Kate Olsen, albo czujesz styl i jesteś tak odważna jak ona.




 
 

 
 
 
 



Mam nadzieję, że to krótkie dossier trochę pomoże Ci w dopasowywaniu czapki do reszty ubrania.


No, ale nie mogę zapomnieć o rzeczy najważniejszej, czyli dopasowaniu czapki do ciebie. 
 Jest tym elementem odzieży, który bezpośrednio okala twarz, więc zarówno kolor jak i kształt ma olbrzymie znaczenie. Wielokrotnie chciało mi się przefarbować włosy na nowy kolor, ale nie da rady, najlepiej mi w bardzo jasnym blond kolorze. To jest wskazówka, jakie kolory czapek mogę wybierać. W ciemnej, nie daj Boże czarnej, wyglądam na 60+, a jedynym sposobem na oszukanie tego efektu jest wyjęcie włosów spod czapki tak, by wciąż jasne włosy były oprawą mojej buzi. Wniosek. Jeżeli dobrze Ci w jasnych kolorach włosów, masz drobną buzię albo potrzebujesz „odjąć sobie lat” wybieraj jaśniejsze kolory nakryć głowy. Jeśli jest odwrotnie twoja karnacja wymaga zdecydowanej ciemnej oprawy, masz pucołowata buzię, poszukaj czegoś ciemniejszego. Równie ważny jak kolor jest kształt nakrycia głowy. Mam to szczęście, że praktycznie w każdej czapce czy kapeluszu, poza czepkiem pływackie wyglądam dobrze, ale wiem, że wiele kobiet ma z tym totalny problem. W takiej sytuacji nie pozostaje Ci nic innego niż szukać dla siebie odpowiedniego kształtu czapki. Nie wierzę, że nie ma takiego, który dodałby twojej twarzy dobrych proporcji, a tobie uroku. Eksperymentuj i mierz wszystko co się da...determinacja jest połową sukcesu.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...