H&M online
Od dzisiaj H&M ONLINE w Polsce
“
Otwarcie sklepu online w Polsce daje nam wiele radości”, powiedział Ralf Wein, Country Manager marki H&M w Polsce. „Jest to kamień milowy w rozwoju H&M na naszym rynku. Oprócz możliwości skorzystania z oferty naszych 137 sklepów stacjonarnych, polscy klienci, za pośrednictwem swoich komputerów, telefonów oraz tabletów, otrzymają całodobowy dostęp do najmodniejszych produktów oraz artykułów wystroju wnętrz”.
Aby uczcić otwarcie sklepu internetowego, przez cały marzec klienci będą mogli skorzystać z fantastycznych ofert – wybrane produkty w cenach od 19,90 zł oraz darmowa wysyłka do 19 kwietnia 2015.
http://www2.hm.com/pl_pl/index.html
10 komentarzy:
Świetnie, że w końcu są online, ale ja ostatnio kupiłam wszytsko co chciałam i chyba nic nie zamówię :)
Pozdrawiam serdecznie, MÓJ BLOG/ KLIK :))
Aaaaaa! Nowy post!!! :-D
Ale na serio: dobrze, ze znow napisalas. A o czym, to juz najmniej wazne ;-) Choc i tak sie ustosunkuje do tematu - nie bede kupowala w H&M Online. Mam juz pewne doswiadczenia z ta sieciowka, wiec z gory dziekuje.
Pozdrawiam.
P.S. Mam nadzieje, ze juz nigdy wiecej nie kazesz na siebie TAK DLUGO czekac.
Zaden swiadomy konsument nie powinien nigdy przekroczyc progu tych sklepow. Kobiety zostaly pzrekonane przez specjalistow od reklamy ze co miesiac potrzebuja nowych ubran (choc trudno nazawac ubraniami produkty H&M i wielu innych sieciowek). W ten sposob kupuja tony niepotrzebnych, koszmarnie uszytych z fatalnych tkanin, toksycznych czesto szmat. Przepraszam ale takie jest moje zdanie w tej kwestii. Juz swoje 9 letnie dziecko ucze ze nie kupujemy niczego co jest jednorazowego uzytku. Pomijam tu kwestie etyczne bo w Polsce najczesciej nie robia one na nikim wrazenoa, natychmiast mowi sie ze takie samo zycie maja szwaczki w Polsce wiec czemu uzalac sie nad tymi z Azji. Nie wspominam rowniez o zniszczeniach srodowiska w krajach dostarczajacych, barwiacych i szyjacych te stosy szmat. I prosze nie przekonywac mnie ze w towarzystwie marek z wyzszej polki beda wygladac lepiej, nie beda niestety. Powiedzialabym ze wygladaja tak samo zalosnie. Troche jestem rozczarowana ze umieszcza Pani informacje o takim "szmatlawcu" na swoim blogu. Pozdrawiam serdecznie!
Co do ostatniego punktu, niestety się z Panią nie zgodzę. H&M, chociaż w przeważającej masie to rzeczywiście szmaty, ma linię Trend. Ubrania zaprojektowane zgodnie z najnowszymi trendami i wykonane z najwyższą starannością. Wysoka jakość użytych tkanin i dodatków często nie jest odzwierciedlona w cenie. Linia być może jest niedochodowa, za to poprawia wizerunek marki, bo ubrania czasem naprawdę są spektakularne jak od najdroższych projektantów, a na pytanie skąd to masz ? pada odpowiedź H&M i reszta koleżanek leci kupować szmaty.Są to króciutkie serie w Polsce dostępne w wybranych salonach. Jeśli się ma dobre oko i pomysł na siebie nie trzeba szukać w linii Trend bo nawet w tych podstawowych bywają ciekawe, wyglądające na drogie ubrania, trzeba je tylko umiejętnie zestawić.
Poniżej mój urodzinowy outfit. Całość po za szpilkami (Rene Caovilla) H&M. Satynowa, kremowa spódnica a la lata 50 + koronkowy kremowy sweterek wykańczany czarną lamówką. Nie czułam się nie na miejscu w tym wnętrzu chociaż na sobie miałam 300zł + drogie szpilki. https://imageshack.com/i/id7Be0v9j
Kazdy ma naturalnie prawo do wyrazenia swojej opinii. Kilka dni temu organizacja HRW znow informowala o wyzysku dzieci (ponizej 15 lat!) w Kambodzy. Po prostu nie wyobrazam sobie kupowania w ich sklepach (ani w zadnych innych sieciowkach bo jednak wszyscy sa siebie warci). nie znam linii trend, tylko raz w zyciu bylam w ich sklepie, to prawda kilka lat temu i postanowilam nie zagladac do tego typu przybytkow. Jest to po prostu nieetyczne i nie zamierzam "dokladac" swojej cegielki. I prosze nie przekonywac mnie ze dzisiaj nie ma alternatywy, sa. Nawet jesli budzet jest ograniczony. Dzis tylko jak sie zdaje potrzebujemy jakichs ogromnych ilosci tych niestety w wiekszosci toksycznych szmat. Moja babcia byla jedna z najbardziej szykownych osob jakie znalam, miala 2 plaszcze, chyba ze 4 pary butow zrobione na miare do tego 2 torebki, kilka bluzek i kilka spodnic. Nie nosila spodni. Wygladala zawsze bardzo elegancko, zupelnie nierealnie byc moze pod koniec jej zycia w latach 90-ych kiedy to juz nastala moda na "zbieractwo" , na dodatek wtedy zamiast metki marka byla nasmarowana najczesciej wielkimi literami. Widuje ciagle w Polsce panie ktore zyja bez H&M, Zary czy Mango (Boze, we wszystkich miastach na swiecie te szmaty spzredaja na najdrozszych ulicach!) i naprawde wygladaja bez zarzutu. Pozdrawiam serdecznie. W szkole zamiast religii powinni jednak uczyc etyki...
no właśnie...linia trend, praktycznie niedostępna. Nie dość że tylko w Warszawie, to jeszcze najpierw w przedsprzedaży dla elit i blogerek. Dla mas zostają szmatki.
Linia Trend była online za granicą, więc może i w polskiej wersji serwisu będzie dostępna...
Też od pewnego czasu (od obejrzenia filmu na temat produkcji) unikam sieciówek. Szyję sama lub szukam rzeczy uszytych w Polsce. W małych sklepach czy online do znalezienia.
AgnieszkaM
Zapomnialam dodac ze i tak akurat w przypadku tych "szmat" istnieje ogromna, globalna nadprodukcja. Troche przypomina mi to sytuacje z produkcja i konsumpcja zywnosci. Swiadomy konsument poluje dzis, doslownie poluje, na dobrej jakosci, nieprzetworzona zywnosc a w tym samym czasie hipermarkety zalewane sa milionami ton przemyslowo wyprodukowanej pseudozywnosci, dzieki ktorej tak wielu ludzi ma tak ogromne problemy ze zdrowiem.
Pozdrawiam serdecznie, Iza
Mnie się czasem zdarza coś kupić w H&M. Jakość ta sama co, powiedzmy, w Zarze, ale lepsze ceny.
Kwestie etyczne dotyczące produkcji tych ubrań nie są moim zdaniem takie jednoznaczne. Owszem, szyje się te ubrania w strasznych warunkach, szyją je dzieci, szyją je za mniej niż dolara dziennie, ale jest tez druga strona medalu - dzięki temu te dzieci i ich rodziny w ogóle mają pracę! Gdyby zachodnie koncerny nie zatrudniały ich, to nie miałyby zwyczajnie gdzie pracować, gospodarka krajowa tam leży. Producent kierując się zwykłą ekonomią szuka jak najtańszych metod produkcji, nie ma w tym nic dziwnego. A jeśli jest popyt to jest i podaż. Dlatego też - w innej części świata - Polacy zasuwają na budowach w UK, gdzie mało który Anglik garnąłby się do takiej pracy, bo mało płatna...
Dla ludzi z biednych rejonów świata szycie dla koncernów to tak naprawdę być albo nie być, jeść albo nie jeść. Lepsza taka praca niż żadna. Pojawia się kwestia tego, że szwaczki mają za mało płacone za swoją pracę. Ubrania w sklepie są dość drogie, a tak małym ułamkiem ceny jest koszt produkcji. Reszta niestety nabija kabzę właścicielom koncernu, modelkom w kampaniach reklamowych itp.
Prześlij komentarz