Moje drogie mam dla Was w gruncie rzeczy dobrą wiadomość !!! Wcale nie jesteśmy gorzej ubrane niż Włoszki, a zaryzykowałbym twierdzenie, że nawet lepiej. Z większym namysłem, mniej przypadkowo, bardziej konsekwentnie i bez wątpienia na ile tylko możemy, staramy się być modne i na czasie.
Targi "Pitti" to specyficzna sytuacja. Gromadzi ludzi związanych z branżą modową, setki dziennikarzy, blogerów, wydawałoby się, że to idealna okazja, by popodglądać styl kobiet naprawdę wiedzących co w trawie piszczy. Znających trendy, tendencje i z racji zawodu będących z gobrym gustem za pan brat. A tu nic z tego. Opadały mi ręce, bo z moich wyobrażeń na temat eleganckich, szykownych Włoszek, przy tej okazji niewiele zostało.
Elegancji rodem z włoskich magazynów mody, pozostaje szukać na mediolańskiej Via Monte Napoleone, albo rzymskiej Via dei Condotti.
Wracając do moich obserwacji, styl na targach mi sie nie podoba. Większość kobiet wyglądała zupełnie nijako, płasko, bezbarwnie, bez pomysłu. Po za tym panuje styl na kloszarda, styl na niezdarę, chłopaka-luzaka i Bóg wie co jeszcze, ale z pewnością nie na damę. Dużo sportowych butów, dużo czarnych, beznadziejnych bakerów. Powyciągane czarne paltoty i dzianiny. Pisałam już na ten temat jakiś czas temu, że w tym środowisku króluje czerń, a włoska nonszalancka sprezzatura, polega raczej na niedbalstwie i przypadku.
To co przykuło moja uwagę w tym roku, to nowy trend na kolory. O ile jeszcze 2 lata temu, wszystkie panie solidarnie jak armia nosiły czerń, tak tym razem pojawiło się dużo kolorów w zimowych stylizacjach. Agresywnych, konkretnych i śmiałych . Niezależnie od wieku sporo pań postawiło na wyraźny kolor. To ewidentnie włoski "must" tej zimy. Jeśli nie w postaci płaszcza czy kurtki, to przynajmniej w dodatkach. Buty, kapelusze, oczywiście torby. Kolor w postaci szaliczka czy apaszki już nie wystarcza. Niezależnie od kolorów styl w moim odczuciu, nadal niestety, pozostawia wiele do życzenia. Co za czasy? duch w narodzie nie ginie ? A właśnie, że ginie. Eleganckiej, zadbanej Włoszki ginie jak cholera, my Polki jesteśmy na dobrej drodze żeby przejąć pałeczkę.
To do roboty, drogie koleżanki !!!!
A tym czasem podsyłam kilka zdjęć kolorowych stylizacji. Wybrałam najbardziej "stylowe kawałki"
z Pitti Uomo AW2016
19 komentarzy:
Valeria, kobito niech Cię wyściskam za to że znów tu z nami jesteś i to już drugi raz w tym roku :-)) dziękuję, że znów piszesz.
hahahaha z niektórych stylizacji się uśmiałam :-) Pani w niebieskim płaszczu i zielonych rajtach, albo to trzecie od dołu -Pani w pomarańczowym płaszczu i tych topornych butach pobiła wszystkich :-) Matko, co to się teraz porobiło, faktycznie Włoska klasa już tylko chyba w starych filmach do obejrzenia ;-) no i na Twoim blogu.
pozdrawiam
Natalia
Prosimy o jak najwięcej postów w tym roku.:)
Kochana Pani Tatiano ... ależ ja się z Panią zgadzam. Moje serce "krwawi" na widok kobiet wystylizowanych na niechluja, abnegata i ubogą krewną ... Gdzie elegantki, szykowne i zadbane kobiety, na które, aż miło popatrzeć? Eh ... obecna sytuacja mobilizuje mnie tylko do tego, by jeszcze i jeszcze większą uwagę przywiązywać do swojego wyglądu i czerpać z tego ogromną frajdę ! Serdecznie Panią ściskam i pozdrawiam!
KornellaAuwarow
Pamiętam, kiedy pierwszy raz wybierałam się z koleżanką do naszej centrali we Włoszech. Przez tydzień zastanawiałyśmy się, czy założyć spódnicę, czy spodnie, jakie marynarki, buty itp. Bo nie dość, że to Włochy, to jeszcze centrala dużej korporacji. I to nasze rozczarowanie, gdy zobaczyłyśmy koleżanki-Włoszki w rozciągniętych, burych swetrach...
Przez te dobrych kilka lat zauważyłam, że dobrze wyglądają tam zazwyczaj starsze panie, umalowane, ufryzowane, w świetnie dobranych strojach. A młodsze kobiety częściej reprezentują styl znany u nas jako faszyn from raszyn.
Tak czy inaczej, nie mamy się czego wstydzić:-)
Renata
Kolory fantastyczne! Co prawda byłam ostatni raz we Włoszech 3 lata temu, ale mam podobne odczucia. Styl Włoszek nie robi na mnie już takiego wrażenia jak kiedyś. A z drugiej strony zastanawiam się czy nie jest tak dlatego, że nasz "street style" bardzo się poprawił i po prostu nie ma efektu "WOW" dlatego, że przestajemy odbiegać od reszty Europy?
Bo Wloszki "robia sie" na Francuzki! Niestety, ten styl klasy robotniczej na dobre wkradl sie do zycia codziennego. Jestem we Wloszech co kilka dni, czasem to tylko San Remo, czasem Genua albo Mediolan, rzeczywiscie to prawda, kiedys genialnie ubrane, szykowne i oryginalne Wloszki postanowily przebrac sie z Francuzki (i to niestety nie te najlepszych dzielnic Paryza:(
Swietne spostrzezenie pani Tatiano, wszystkiego dobrego w nowym roku! I.S.
Gargamelki jak sie patrzy ;-)
Ale szczerze mowiac takimi stylizacjami karmia nas magazyny modowe. Poniewaz wszystko juz bylo, a trzeba wciaz odkrywac nowe lady (druga opcja to odgrzewac stare kotlety), to w szacownych czasopismach widzimy panie, ktore swoim strojem mowia "patrzcie jaka jestem cool i trendy". A ze maja na sobie WSZYSTKIE trendy danego sezonu, to nie ma sie co dziwic, ze wygladaja jak bezguscia.
Daleko mi do minimalistki, ale w takich momentach jestem gleboko przekonana, ze mniej znaczy wiecej.
Tatiano, cieze sie, ze znow piszesz. Mam nadzieje, ze nie jest to chwilowy zryw; ze znalazlas w sobie sile, checi i wene :-)
No cóż... Jakoś mnie to nie dziwi. Gdy oglądam zdjęcia z jakiegokolwiek fashion week, to wszędzie od Londynu po Nowy Jork króluje moda w stylu menelo-eklektycznym: kalosze do małej czarnej, wełniana czapka do koronkowej sukienki, rozciągnięty sweter do cekinów i szpilek itp. Na stronach vouge w kategorii street style podobnie. Najwyraźniej tak ma być, po prostu taka teraz moda. Też tęsknię do klasycznej elegancji, w której rzeczy są starannie uszyte, dopasowane do sylwetki (a nie bezkształtne wory), pasujące do siebie. Z drugiej strony pewna nonszalancja i brak powagi jest w modzie też konieczna.
Gratuluję. Wybrała sie Pania na Pitti Uomo. Uomo znaczy mezczyzna. Sa to targi mody meskiej. Nie jestem pewien czy to najlepsze miejsce na podgladanie stylu wloskich kobiet. Generalnie na Pitti Uomo wystawiaja sie producenci ubran meskiech z calego swiata. Sa to TARGI. Nie jest to w zaden sposob przeglad mody damskiej, a tym bardziej wloskiej kobiecej. Osoby przez pania sfotografowane moga byc buyerami, wystawcami, dziennikarzami , blogerami z calego swiata. Nastepnym razem jezeli zdecyduje sie pani wybrac do Florencji,proponuje udac sie na jeden z prywatnych eventow oragnizownych podczas targow (oczywiscie jezeli uda sie Pania zdobyc zaproszenie). np. Salwatore Ferragamo, Bespoke itp. i tam przyjrzec sie ubraniu gosci.
Drogi Anonimowy, wiem co to są targi Pitti Uomo.
Jako współwłaściciel męskiej marki Macaroni Tomato, która na Pitti zamawia co sezon nowe krawaty, poszetki itd....jeżdżę tam 2 razy w roku, od kilu lat.
Ale dziękuję za cenne rady :)
ps. marka Bespoke ? hahaha dobre !!!! to termin oznaczający szycie krawieckie, żadna z marek na Pitti się tak nie nazywa.
Mnie się ta pani w czarnym płaszczu i czerwonym kapeluszu bardzo podoba...
Pani w musztardowym płaszczu i szarej sukience też cieszy moje oko...
Gratuluje, ze jezdzi Pani na Pitti, wiec powinna sobie pani zdawac sprawe ze nie jest to najlepsze miejsce do oceniania damskiej mody. Jezeli chodzi o Bespoke, wykazala sie Pani niewiedza. Owszem, jest to szycie na miare, ale na Pitti zwlaszcza w sekcji Classic, ktora powinna byc Pani znana, wszyscy wiedza, ze jest to tez magazyn http://www.thebespokemagazine.co.uk/en , ktory w zeszlym roku zorganizowal jeden z lepszych eventow towarzyszacych targom w jednej z najpiekniejszych villi we Florencji. Rozumiem, ze nie zostala Pani zaproszona, mimo odwiedzania targow odwielu lat. Pozdrawiam.
Komentarz pana anonimowego wywolal we mnie pewien lek: czyzby kobiety mialy wygladac dobrze tylko podczas eventow, party i shootingow..? Poza tym moga sobie pozwalac na bylejakosc i jest OK?? No coz, dla mezczyzny z takimi wymaganiami faktycznie szkoda zachodu.
Wydawac by sie moglo, ze dla znawcy mody wloskiej pisownia imienia pana Ferragamo nie powinna stwarzac problemow, a jednak. Wiec podpowiem, ze powinno byc Salvadore przez "v", nie "w".
Pan anonim nie pomyslal zanim napisal, jestem tego pewna:) jesli chcialby byc juz taki bardziej papieski niz papiez to jeszcze powinien poprawic Salwatore na wersje oryginalna. Czesto zastanwaiam sie co w ludziach takiego siedzi ze sa i lekarzem, i znawca mody, i kucharzem, i, i itd. Specjalisci od wszystkiego. I.S.
Drogi Anonimowy, pewnie kiedyś weszłabym podobnie jak Pan, w emocjonalną polemikę z takim komentarzem. Dziś już nie muszę.
Kochana Pani Tatiano !
Serce mi zamarło, jak rzuciłam okiem na zdjęcia : ) Mój Boże, obaliła Pani mit o świetnie ubranych Włoszkach, narażę się, być może, ale świetnie ubrana Francuzka to również mit - jeżdżąc do Francji w miarę regularnie obserwuję coraz mniejszy odsetek prawdziwych i zadbanych elegantek, a na ulicach roi się od rzeszy niechlujnych lecz zadowolonych z siebie pań : )
Ściskam Panią i czekam niecierpliwie na kolejne arcyciekawe wpisy.
A do Anonima mały apel - proszę nie przynudzać, to największa zbrodnia towarzyska, choć rozumiem, że do dziś przeżywa Pan to zaproszenie na zamknięty event na targach - życzę, żeby coś bardziej radosnego i spektakularnego przyćmiło to Pana doznanie, może pozbędzie się Pan tego niezdrowego kwasu, który się z Pana wylewa.
Pozdrawiam, Anna
Pani Aniu, dziękuje za komentarz. Napisała Pani to, co ja pomyślałam, ale nie chciałam popadać w niezdrową dyskusję. Jak wypada gospodyni, staram się być powściągliwa. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam T. :)))
Jestem zaskoczona. Dla mnie Włoszki były zawsze synonimem swobodnej, kobiecej elegancji... Gdy zakładam swoją ukochaną włoską apaszkę, to od razu czuje się bardziej elegancka...a tu takie coś...
Prześlij komentarz