Zawsze podczas zakupów po pierwsze staraj się nie kupować impulsywnie. Jeżeli nie jesteś do czegoś przekonana nie kupuj tego.
Po drugie, ciuch sam w sobie może być wystrzałowy, ale pomyśl, do czego go założysz? Z czym możesz go zestawić z tego, co już masz w szafie? Jakie buty do tego będą Ci pasowały, itd..…? Wtedy unikniesz sytuacji, że masz masę fantastycznych ubrań, ale nie masz, co na siebie włożyć.
Korzystaj z możliwości zwrotu ubrań, które daje wiele sklepów. Zamiast w pośpiechu mierzyć w niekomfortowych warunkach przymierzalni. Weź wypatrzony ciuch do domu i poprzymierzaj na spokojnie w różnych kombinacjach. Wtedy będziesz miała gwarancję, że dobrze się zestawia z innymi twoimi ubraniami. W ten sposób budujesz jak z klocków lego coraz większą kompozycję. W dobrze zbudowanej szafie praktycznie wszystko można założyć ze wszystkim, oczywiście w ramach określonej kategorii ubrań, o których pisałam wcześniej. cdn....
2 komentarze:
Patrząc na policealne i postudenckie metamorfozy znajomych, dochodzę do wniosku, że zanim jeszcze zostanie podjęta decyzja o przyjęciu jakiegoś stylu, powinna być przeprowadzona psychoterapia ;-) Nie wiem, jak przebiega proces pracy nad wizerunkiem z klientką, ale styl zazwyczaj wynika z osobowości i jest rozpoznawalny nawet u posiadających go kobiet, które muszą przestrzegać z założenia bezosobowego dresscodu. Trudno mi wyobrazić sobie szaro-swetrową kobietę z bałaganem w szafie, która nagle decyduje o tym, że zmienia się w damę i jej się to udaje.
Wydaje mi się, że Twój blog może stać się jednym z lepszych w modowej blogosferze :-)
masz rację, że często nasze wyobrażenie o sobie samych wlecze się za nami przez całe życie. Ale też kobiety dorastają, zmieniają się same z siebie, odkrywają swoje mocne strony, z wiekiem paradoksalnie zaczynają siebie lubić i sobie ufać... to wystarczy by pojawiła się chęć zmiany wizerunku by docenić swoją kobiecośc i pokazać ją innym. Ktoś bardzo stary i bardzo mądry kiedyś powiedział "Każdy może być tym kim chce..." jeżeli chodzi o wizerunek i styl jest to prawda absolutna...reszta to kwestia determinacji i konsekwencji...
ps. dzięki za serdeczną ocenę mojej blogotreści;)
Prześlij komentarz