niedziela, 12 kwietnia 2015

Power Dressing - Wizerunek sukcesu cz1.



Obiecałam Wam rozwinięcie tematu Power Dressing.  W TV, w 6 minut, trudno powiedzieć wszystko w sposób usystematyzowany i pełny, ale taki mi się post długi zrobił, że opublikuję go w 2 częściach.


Power Dressing cz 1.



W tłumaczeniu na polski najbardziej podoba mi się określenie „Wizerunek sukcesu”

 Co to, zatem jest Power Dressing & Wizerunek Sukcesu?



Temat stał się bardzo medialny, po wielkim sukcesie serialu „House of Cards” i szeroko komentowanym wizerunku głównej bohaterki Claire Underwood. To bardzo skondensowana wersja wizerunku sukcesu, choć tylko w jednej odsłonie –minimalizmu.   Pisałam o tym tu…http://classicvaleria.blogspot.com/2014/10/house-of-cards-czy-house-of-style-czyli.html


Zasadniczo chodzi o to, żeby strojem zakomunikować pewne cechy osobowości, nastawienia do pracy, swoich aspiracji i swoich możliwości. 


Styl ten, stał się fenomenem w latach 80, po publikacji w 1975 r. książki Johna T Molloy „Dress for Success” i był wynikiem zmian społecznych i ekonomicznych tamtej dekady. Coraz większych aspiracji kobiet do tworzenia własnych biznesów i do samodzielnego kreowania swojej kariery zawodowej.


Stosując Power Dressing komunikujemy ambicję, profesjonalizm, pewność siebie, kompetencje, wiarygodność, niezawodność, ale i elastyczność, kreatywność i silną osobowość.  



Odwołując się do ikon tego stylu, nie mogę nie wspomnieć o wspaniałej Margaret Thatcher. Jej charakterystyczne niebieskie kostiumy i nienaganna, wręcz nieruchoma fryzura, wizerunkowo działały jak rodzaj zbroi.  Nie przypadkiem nazwano ją Żelazną Damą. Stworzyła bardzo silny wizerunek politycznego wojownika, jednocześnie ubiorem komunikując swoje konserwatywne  poglądy i tworząc barierę na mocno seksistowskie w tamtych czasach traktowanie kobiet.



Doskonałym przykładem jest też Julia Tymoszenko.  Z gazowej księżniczki z milionami na koncie, niewiadomego pochodzenia, przeistoczyła się w Panią Premier odpowiedzialną za kraj. Przefarbowała ciemne włosy na blond. Dopasowane, szyte na miarę ubrania w zestawieniu z charakterystyczną inspirowaną folklorem ukraińskim fryzurą, stworzyły wizerunek pewnej siebie, silnej, ale i patriotycznej, niewinnej, wręcz świętej kobiety. Matka narodu, królowa Ukrainy, następna Caryca Katarzyna.



Zupełnie inny styl, ale tak samo mocny komunikat wysyła Condoleezza Rice przewodnicząca Narodowego Komitetu Bezpieczeństwa USA, sekretarz stanu w administracji prezydenta George'a W. Busha. Jedna z najbardziej wpływowych kobiet amerykańskiej polityki.  Jej ubranie jest mundurem, oszczędne i kompetentne.  Często korzysta wręcz z militarnych elementów stylu wysyłając komunikat – wiem, co robię i nie bez powodu powierzono mi departament bezpieczeństwa, największej zbrojeniowej potęgi na ziemi. 


Ikonami Power Dressing są też:
Anna Wintour mityczna naczelna amerykańskiego Vogue. Jej komunikat to: jestem glam, jestem chick, czuję modę, do śmierci dam radę kręcić tym światkiem.



Christine Lagarde francuska minister w kilku rządach, pierwsza kobieta na stanowisku ministra finansów w państwach wchodzących w skład G8. Od 2011 dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Z dystansem, ale i pazurem. W dobie kryzysu Euro, to idealne połączenie cech charakteru.



Tilda Swinton brytyjska aktorka filmowa, rozmiłowana w androgenicznej prostocie. Gwiazda, która i w życiu i w pacy nie popada w konformizm.


  Zawsze nienaganna Victoria Beckham. Swój własny wizerunek, sprzedaje tysiącom kobiet i zrobiła z tego doskonały biznes.



Prawdą jest, że stylistyką powyższe Panie bardzo się różną. Podkreślają inne cechy osobowości, ale przekazują dokładnie ten sam komunikat. "Jestem kobietą, która wie czego chce, wie co robi i dokąd zmierza"…. To jest właśnie wizerunek sukcesu.


Podaję za przykład, wielkie nazwiska i wielkie kariery, ale nie bez powodu się zdarzyły.  Po za wykształceniem, kompetencjami i profesjonalizmem, kobieta by zrobić karierę i przebić szklany sufit, potrzebuje jeszcze wizerunku. Macro skalę tych nazwisk, spokojnie można przenieść, na mikro potrzeby własnego podwórka.
O tym jak to zrobić, opowiem w kolejnym poście.....

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Napisane przez Aleksandra J.
Dziekuje bardzo za kontynlowanie tematu. Wspaniale przyklady dajace do myslenia nad wlasnym wizerunkiem. Pani okreslenie wizerunku sukcesu: "Jestem kobieta, ktora wie czego chce, wie ci robi i dokad zmierzam" jest oczywiste ale w tej oczywistosci genialne. Do tej pory zastanawialam sie co robie nie tak. Przeciez trzymam sie business code ... co jednak robie zle? Podejrzewam ze wlasnie to odkrylam... zanim jednak napisze co to tkiego w moim przypadku czekam na kolejna czesc, ktora potwierdzi moje przypuszczenia!!!!

Anonimowy pisze...

Swietny zestaw "przykladow", Tylko Julia Tymoszenko ze swoimi koronkowymi kreacjami na oficjalnych spotkaniach wyglada tu jakos nie na miejscu, kreacja taka jesli nie jest to wieczorna kolacja lub przyjecie koktajlowe porawde mowiac nie do przyjecia. Plus ta dziwaczna fryzura ktora w pewnym wieku troche moze osmieszac, osoba ta zwlaszcza w porownaniu z pozostalymi zaprezentowanymi przez Pania wypada niekorzystnie. Temat rzeczywiscie ciekawy, pozdrawiam serdecznie!

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny wpis.
Te koronki Tymoszenko faktycznie nie bardzo.
AgnieszkaM

Anonimowy pisze...

W kontekście posta Pani powyżej: mnie się właśnie fryzura Pani Tymoszenko podobała zawsze najbardziej - to był jej znak rozpoznawczy, i ja odbierałam to jako, wbrew pozorom oznakę siły.
Zawsze kobiety u władzy noszą się tak bardziej po męsku- jak np. pani Thatcher, w jej przypadku to wiadomo były inne czasy, ale z drugiej wciąż jest to jednak bardziej męskie środowisko.
Ja tę jej fryzurę odbierałam jako pewnego rodzaju wyzwanie i postawienie na swoim. Podkreślenie indywidualności i niezależności: uciekła od konwenansów krótkich włosów, i chowania kobiecości.
Jej wizerunek mówił mi: jestem kobietą i nie boję się tego, jestem inteligenta, wykształcona, jestem u władzy i nie jestem gorsza od Ciebie- mężczyzno, polityku, przeciwniku. Nie muszę się udawać mężczyzny i dostosowywać się żeby osiągnąć sukces. :)
Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

Witam,
Dokładnie tak. Koronka też mi trochę nie pasuje, ale wszystko tworzy całość. Kiedy patrzę na świat władzy mam wrażenie że tylko kobiety o cechach męskich są w stanie tam istnieć. Przejawia się to także wyglądem. Zastanawiam się na ile ten wygląd wypływa z nich samych a na ile dyktowany jest przez środowisko. Pozdrawiam M

CLASSIC VALERIA pisze...

Jak czytam taki komentarz " te koronki Tymoszenko to nie bardzo" to mam poczucie, że ktoś niewiele zrozumiał z tekstu. Nie dyskutuję z tym czy ktoś lubi taki styl czy nie, ale w kontekście o którym napisałam, to "koronki Tymoszenko, właśnie bardzo" A dlaczego ? Bo to jest tekst o budowaniu mocnego wizerunku władzy. Pani Tymoszenko w minimalistycznych strojach nie zrobiłaby kariery, a odwołując się stylem do historii Ukrainy podbiła serce narodu. Jej styl to nawiązanie do mocarstwowych tęsknot Ukraińców. Można ją porównać do panującej w X w. księżnej Olgi, która scentralizowała drobne państewka dając podwaliny przyszłego państwa. Jej stroje to mocny emocjonalny komunikat, nawiązanie do potęgi Rusi Kijowskiej. Z punktu widzenia wizerunku przywódcy kraju, szarpnęła najczulsze struny. Poczucie narodowości, przywiązanie do tradycji, odrębność narodową, matczyną troskę. Właściwy wizerunek to mocno przemyślana strategia. Wystarczy zobaczyć jak jej wizerunek zmienił się po wyjściu z więzienia. Ruchy społeczne na Majdanie, nowa sytuacja polityczna. Pani Tymoszenko kandydując rok temu na stanowisko prezydenta kraju szybko w nowych warunkach zmieniła wizerunek na bardzo oszczędny, wręcz biedny i bliski przeciętnemu obywatelowi. Wygląda jak baba z ludu, bo taka była potrzeba chwili. Jest perfekcyjna w budowaniu wizerunku. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/51,114871,15713585.html?i=1

maga pisze...

Jeśli chodzi o mnie-to trudny temat. Niestety profesjonalny ubiór kojarzy mi się z powściagliwością i prostotą, tak sie ubieram, a tesknię za odrobiną szaleństwa :)

Panie A.Beckham i A. Wintour reprezentują tą sama branżę, a mimo to ich styl jest rózny A.W. ubiera się z wiekszą fantazją mimo,ze i stanowisko i wiek trochę inny.... może gdyby A.Wintour była włąscicielką sklepiku w Koziej Wólce, a ubierałaby sie dokładnie tak samo - czy patrząc na nią mówilibyśmy o sile? Akurat jesli chodzi o tą osobę to wydaje mi się,ze patrzymy na nią przez pryzmat tego kim jest i co osiagnęła i zakładamy,że jakkolwiek sie nie ubierze to jest OK.

Moze to co napisałam świadczy o tym,ze nie zrozumiałam o co chodzi, dlatego z niecierpliwościa czekam na część 2 :) Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Trzeba zadac sobie pytanie "jak chce byc odbierana" i zastanowic sie, jakimi srodkami sie to osiagnie. To jest nie lada sztuka! Doceniam kobiety, ktore doszly do tego etapu i nie czuja potrzeby podazania za trendami (chyba ze wlasnie to jest ich celem) i ubierania wszystkiego, co im sie spodoba.
Czekam na dalszy ciag :-)

Anonimowy pisze...

Cóż, nie jestem Ukrainką i może dlatego koronki do mnie nie przemawiają jako power dressing. Nie mam na myśli tego, że nie lubię koronek.
AgaM

Anonimowy pisze...

Zgadzam sie z Pania w jednym: byc moze Tymoszenko swiadomie budowala ten wizerunek (powielajac czesto koronki) a byc moze koronki bardzo lubi. Mysle jednak ze ten swiadomie lub nieswiadomie budowany wizerunek byl niestety tez przyczyna jej upadku. Odbiegamy tu troche od tematu ale prosze mi wierzyc, przecietny Ukrainiec nie marzyl o Ukrainie-mocarstwie.
Ludzie tam marzyli a dzis jeszcze bardziej marza o tym zeby wladza na kazdym szczeblu byla mniej skorumpowana. Pani Tymoszenko ze swoimi strojami byla zupelnie oderwana od ukrainskiej rzeczywistosci, trudnej, siermieznej i dalekiej od bizantyjskiego przepychu jesli nawiazywaly one w jakikolwiek sposob do ksieznej Olgi. Co do fryzury to miedzy warkoczem oplecionym wokol glowy (ktorego tak na marginesie Ukraincy nie lubili) a meska krotka fryzura jest caly wybor fryzur bardzo kobiecych. Dla mnie Anna Wintour jest tu swietnym przykladem: wizerunek budowany latami tak konsekwentnie i w najlepszym stylu ze pania Wintour trudno wyobrazic sobie inaczej. Przy czym dla mnie szalenie kobiecy wizerunek (w koncu jest naczelna biblii dla kobiet:). Generalizujac nieco, w wizerunku pani Tymoszenko nie znajduje profesjonalizmu i wiarygodnosci. Wizerunek ostatnio przez nia budowany (nowa wersja) jest niewatpliwie takze efektem dostosowania sie do naturalnych zmian fizycznych po trudach wiezienia. PS Dla mnie wczesniej dzieki wlasnie tej fryzurze wygladala rowniez jak baba z ludu tye ze w nieco "strojniejszym" wydaniu, kobiety ze wszchodu uwielbiaja zreszta te strojnosc bez ogladania sie czy jest na miejscu czy tez nie. Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

A mi w zestawieniu brakuje Samanthy Jones z czołowego modowego serialu "Sex and the City". Prawdziwa siła drzemie w jej stylu. Ciekawi mnie również styl Mirandy Hobbes, która również odnosi sukcesy zawodowe i także pretenduje do stylu kobiety silnej, jednak w moim odczuciu przegrywa z Samanthą już na starcie.
Są to postaci fikcyjne, jednakże są świetnymi przykładami Power Dressingu.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...